Finał Paralekkoatletycznego Grand Prix Polski Sieradz 2023 [Galeria]

Prawa autorskie zastrzeżone! Właścicielami praw są fotograf: Adrian Stykowski oraz organizator: Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych START
Zdjęcia do użytku niekomercyjnego.

Zezwala się na publikowanie w mediach społecznościowych, na kontach prywatnych lub jako informację mediową (prasową) dotyczącą wydarzenia lub bezpośrednio do promocji sportu osób z niepełnosprawnościami pod warunkiem podpisu / oznaczania:
Adrian Stykowski / Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych START

Sieradz 18-19.09.2023r

zawsze i wszędzie #KibicujemyParaolimpijczykom

Materiały Wideo z Paralekkoatletycznych MŚ w Paryżu

Maciej Lepiato po zdobyciu złotego medalu paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w skoku wzwyż T64

Barbara Bieganowska-Zając po zdobyciu złotego medalu paralekkoatletycznych MŚ w biegu na 1500 metrów T20

Karolina Kucharczyk po zdobyciu złotego medalu paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w skoku w dal T20

Róża Kozakowska po zdobyciu złotego medalu paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w rzucie maczugą F32

Renata Śliwińska po zdobyciu złotego medalu paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata, w pchnięciu kulą F40

Aleksander Kossakowski i Krzysztof Wasilewski po zdobyciu brązowego medalu paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w biegu na 1500metrów T11

RAPORT Z PARYŻA. PARALEKKOATLECI GOTOWI NA WALKĘ O MEDALE I PARALIMPIJSKIE KWALIFIKACJE

#KibicujemyParalekkoatletom

Złoto i rekord świata Renaty Śliwińskiej! Polacy wracają z mistrzostw świata w Paryżu z 14 medalami

17 lipca, ostatniego dnia Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata, Renata Śliwińska zdobyła złoty medal, wynikiem 9,21 m bijąc przy okazji rekord świata w pchnięciu kulą (F40). Polska w klasyfikacji medalowej zawodów zajęła wysokie, 10. miejsce z pięcioma złotymi, sześcioma srebrnymi i trzema brązowymi krążkami.

– Jak co roku, chciałoby się nie tylko zdobyć medal, ale też ustanowić rekord świata – mówiła tuż przed wylotem do Paryża Renata Śliwińska.

Ponownie okazało się, że chcieć to móc. Polka nie miała sobie równych w finale pchnięcia kulą (F40).

– W końcu złoto! – nie kryła szczęścia. – Raja Jebali w Dubaju mnie „przepchała” o jeden centymetr, tutaj już jej dużo do mnie brakowało. Jest złoty medal, okraszony rekordem świata. Tylko się cieszyć!

Faktycznie, na mistrzostwach świata w 2019 r. w Dubaju Tunezyjka Raja Jebali była lepsza dosłownie o centymetr. Renata Śliwińska miała więc rachunki do wyrównania. Kolejne lata pokazały, że rywalki nie będą miały z Polką lekko. Mistrzostwo paralimpijskie w Tokio nasza reprezentantka zdobyła z ogromną przewagą, a w czerwcu 2022 r. ustanowiła rekord świata wynikiem 9,20 m.

W Paryżu już w pierwszej próbie Renata pokazała, że jest w formie. 8,89 m dało jej prowadzenie w konkursie, natomiast rywalka z Tunezji spaliła swoją próbę. Rekordowe okazało się drugie pchnięcie w wykonaniu Polki. Odległość 9,21 m oznaczała nowy rekord świata, o centymetr lepszy od poprzedniego.

Na Renatę nie było mocnych już do końca konkursu. Tunezyjka w najlepszej, szóstej próbie osiągnęła rezultat 8,82 m. Zajęła jednak ostatecznie trzecie miejsce. Na drugie w przedostatniej próbie awansowała Lauritta Onye z Nigerii, która pchnęła 9,02 m.

To pierwszy tytuł mistrzyni świata w karierze Renaty. Wcześniej dwa razy była wicemistrzynią. Ma też złoty medal Igrzysk Paralimpijskich w Tokio. Spełnia dziecięce marzenia.

– Sport jest moją ogromną pasją od zawsze – podkreśla. – Zawsze byłam takim żywiołowym dzieckiem…

Jako mała dziewczynka grała z chłopakami na podwórku w Skwierzynie. Pasjami oglądała sport w telewizji. To jednak rehabilitant babci, sparaliżowanej po wylewie, którą opiekowała się w domu, opowiedział o niej trenerowi Zbigniewowi Lewkowiczowi. Obecny trener kadry paralekkoatletów znany jest z tego, że w okolicach Gorzowa Wielkopolskiego nie umknie mu żadna utalentowana osoba z niepełnosprawnością.

– Zrobiłem jej test rzutu piłką palantową – rzuciła prawie 50 m, więcej niż studenci AWF. Wiedziałem, że to czysty talent – opowiadał trener Lewkowicz po igrzyskach w Tokio.

Renata nie od razu polubiła kulę, podobnie jak dysk i oszczep. Jednak już po dwóch miesiącach treningów zdobyła dwa złote medale mistrzostw Europy, potem był wyjazd na igrzyska do Rio. Dalej już poszło.

– Po prostu to kocham – mówi dziś. – Nie robię tego dla popularności, sławy czy pieniędzy. Po prostu robię to dla siebie, bo kocham to, co robię, i robię to, co kocham. A jeżeli robisz to, co lubisz, to nie czujesz, jakbyś był w pracy i przy okazji jeszcze sprawia ci to ogromną radość.

Mimo sukcesów, Renata wciąż jest ich głodna.

– W przyszłym roku będą tutaj igrzyska paralimpijskie, więc trzeba będzie obronić tytuł mistrzowski i może, jak się uda, znów pobić rekord świata – zapowiada.

2023.07.17 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Niezwykłe doświadczenie

Ostatniego dnia mistrzostw piąte i szóste miejsce w finale biegu na 100 m (T35) zajęły Ingrid Renecka i Jagoda Kibil. Ingrid świetnie wystartowała i do końca walczyła o jak najlepszą pozycję. Wyrwała piąte miejsce, osiągając czas 15,77.

– To na pewno niezwykłe doświadczenie. To jest coś pięknego. Być tutaj to spełnienie moich marzeń. Jestem zadowolona – mówiła na mecie. – Może słychać w moim głosie chorobę, bo niedawno się przeziębiłam, ale dla chcącego nic trudnego, wszystko się da. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni!

Także Jagoda, mimo słabszego startu, na metę wpadła ostatecznie na szóstej pozycji (z czasem 15,80), tuż za koleżanką z reprezentacji.

– Jestem z siebie zadowolona, bo jeśli ktoś by mi pół roku temu powiedział, że złamię 16 sekund na 100 metrów, to bym mu powiedziała, że… zgłupiał – stwierdziła. – Ja się naprawdę cieszę, że tu jestem i że udało mi się zaprezentować z dobrej strony. Jestem z siebie po prostu w stu procentach zadowolona.

Finałowy bieg wygrały dwie Chinki – Zhou Xia (13,64) przed Guo Qianqian (14,01), a trzecia była Brytyjka Maria Lyle (14,76).

2023.07.17 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Porażki są częścią sukcesu

Szóste miejsce w finale pchnięcia kulą (F33) zajął Michał Głąb. W swojej najlepszej próbie osiągnął wynik 9,65 m. Wygrał Marokańczyk Zakariae Derhem (11,91), drugi był Giuseppe Campoccio z Włoch (11,42), a trzeci Chorwat Deni Cerni (11,08).

2023.07.17 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Ze swojego startu w pchnięciu kulą (F34) nie był zadowolony Tomasz Paulinski. Finał zakończył na ósmym miejscu z wynikiem 10,22 m. Wygrał Ahmad Hindi z Jordanii (11,69), o centymetr przed Kolumbijczykiem Mauricio Valencią. Trzecie miejsce zajął Hadi Kaeidi z Iranu (11,35).

– Konkurs był mocny. Brakowało mi trochę – mówił zrezygnowany Tomasz Paulinski. – Powiem szczerze, że jestem strasznie rozczarowany. Mam nadzieję, że nie zawiodłem kibiców. Ale tak się czuję, że zawiodłem… Cóż, porażki też muszą być, bo są częścią sukcesu tak naprawdę. Teraz najważniejsze zdrowie i przygotowania do przyszłego sezonu.

2023.07.17 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Ból wygrał z chęcią walki

Po swoim finałowym biegu na 100 m (T47) nie był też zadowolony Michał Derus. Dwukrotnego wicemistrza paralimpijskiego na tym dystansie pokonał własny organizm.

– Niestety, po raz pierwszy ból wygrał z moją chęcią walki, ale po prostu musiałem odpuścić, nie było innej możliwości – mówił po biegu finałowym. – Ból uniemożliwiał mi zrobienie czegokolwiek. Tak naprawdę zastanawiałem się już przed eliminacjami, czy po prostu nie zrezygnować, jednak zdecydowałem się wyjść na start, pobiec jak najmniejszym kosztem, tak żeby się dostać do finału. Troszkę tam „przyszarżowałem”, ale udało się dostać, natomiast teraz, przed rozgrzewką, czułem, że nie jestem w stanie biec na swoim poziomie.

W finale Michał Derus szybko odpuścił rywalizację i bardziej starał się po prostu ukończyć bieg, niż walczyć o dobre miejsce. Wygrał Brazylijczyk Petrucio Ferreira (10,37) przed swoim rodakiem Jose Martinsem (10,73) i Brytyjczykiem Kevinem Santosem (10,85). W swojej normalnej dyspozycji nasz reprezentant mógł więc z powodzeniem walczyć o podium, nie ma również kwalifikacji na przyszłoroczne igrzyska w Paryżu.

– Myślałem, że przyszłoroczne mistrzostwa świata w maju, które odbędą się w Kobe, będą jedynie opcją, a niestety wychodzi na to, że ten start będzie wymagany, by powalczyć o tę kwalifikację – mówił Michał Derus. – Cóż, teraz przede wszystkim trzeba pomyśleć o zdrowiu. Wyleczyć kontuzję i doprowadzić się do stanu, który umożliwi normalne trenowanie.

2023.07.17 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Teraz tylko trenować

Do finału 200 m (T47) nie udało się awansować Agacie Krzywdzińskiej i Agacie Gałan. Bliżej była druga z zawodniczek, która w swoim biegu eliminacyjnym zajęła czwarte miejsce (wynik: 27,61) i zabrakło jej 0,6 sek., by awansować z czasem.

– Zaczynałam mistrzostwa od mojego głównego startu na 400 metrów – mówiła po biegu Agata Gałan, podsumowując swój udział w paryskich zawodach. – Wydaje mi się, że dobrze sobie poradziłam ze stresem i pobiegłam bardzo blisko rekordu życiowego, więc na pewno jestem zadowolona. Teraz poszło trochę gorzej, ale i tak myślę, że jak na pierwszy raz było okej.

2023.07.17 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Agata Krzywdzińska w swoim biegu eliminacyjnym zajęła ostatnie miejsce, z wynikiem 28,27. Wcześniej startowała też na dystansach 100 i 400 metrów. Choć ani razu nie udało się jej awansować do finału, swojego występu na mistrzostwach nie ocenia negatywnie.

– Uważam, że jak na debiut, mój występ był jak najbardziej udany – stwierdziła. – Pierwsze mistrzostwa świata za mną, teraz tylko dalej trenować.

2023.07.17 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Byliśmy dobrze przygotowani

Ostatecznie Polska zajęła 10. miejsce w klasyfikacji medalowej Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Paryżu, przywożąc do kraju pięć złotych medali, sześć srebrnych i trzy brązowe.

Klasyfikację wygrały Chiny, zdobywając po 16 złotych i srebrnych medali oraz 13 brązowych. Na drugim miejscu uplasowała się Brazylia (14 złotych medali, 13 srebrnych i 20 brązowych), a trzecie miejsce należało do USA (10 złotych medali, 14 srebrnych i 15 brązowych).

– Zajęcie 10. miejsca w klasyfikacji medalowej świadczy o tym, że byliśmy dobrze przygotowani – podsumował Zbigniew Lewkowicz, trener główny kadry lekkoatletów. – Wyniki też są na bardzo dobrym poziomie. Wiadomo, że zawsze by się chciało lepiej. Jeśli miałbym obiektywnie oceniać, to trochę mało mamy miejsc kwalifikacyjnych do igrzysk w Paryżu. Cztery lata temu, przed Tokio, mieliśmy ich 20, teraz mamy 17, więc o trzy mniej, a na każdym kolejnym etapie coraz ciężej będzie te kwalifikacje zdobyć.

Na mistrzostwach świata w Paryżu kwalifikacja dla kraju na przyszłoroczne igrzyska przysługiwała za zdobycie medalu lub zajęcie czwartego miejsca. Co jednak istotne, czołowi zawodnicy nie zawiedli, pokazało się kilkoro młodych.

– Musimy wyróżnić Renię Śliwińską, która ostatniego dnia pokazała jakość. Rekord świata, złoty medal… Myślę, że to najjaśniejszy punkt naszej reprezentacji – podkreślił Marcel Jarosławski, kierownik reprezentacji na mistrzostwa świata. – Dobrze pokazała się Faustyna Kotłowska, zawsze możemy liczyć na Lucynę Kornobys, która też medal zdobyła. Myślę, że z dobrej strony pokazali się też młodzi zawodnicy. Bardzo dobry występ Kuby Mirosława, Ingrid Reneckiej. Myślę, że to są nazwiska, które w perspektywie kilkunastu najbliższych lat jeszcze często będziemy słyszeć.

Polscy medaliści

Medale dla Polski podczas Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Paryżu zdobyli:

Złote

  • Barbara Bieganowska-Zając (1500 m, klasa T20)
  • Róża Kozakowska (rzut maczugą, F32)
  • Karolina Kucharczyk (skok w dal, T20)
  • Renata Śliwińska (pchnięcie kulą, F40)
  • Maciej Lepiato (skok wzwyż, T64)

Srebrne

  • Magdalena Andruszkiewicz (100 m, T72)
  • Lucyna Kornobys (pchnięcie kulą, F34)
  • Faustyna Kotłowska (rzut dyskiem, F64)
  • Piotr Kosewicz (rzut dyskiem, F52)
  • Michał Kotkowski (400 m, T37)
  • Lech Stoltman (pchnięcie kulą, F55)

Brązowe

  • Joanna Oleksiuk (pchnięcie kulą, F33)
  • Aleksander Kossakowski z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim (1500 m, T11)
  • Łukasz Mamczarz (skok wzwyż, T63)

**

Wyjazd na Mistrzostwa Świata w Paralekkoatletyce został dofinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

#KibicujemyParalekkoatletom

Karolina Kucharczyk broni złotego medalu mistrzostw świata!

Karolina Kucharczyk wciąż jest najlepsza na świecie! W niedzielę, 16 lipca, podczas odbywających się w Paryżu Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata, zdobyła kolejne w swojej karierze złoto w skoku w dal.

Karolina Kucharczyk to obecna: mistrzyni paraolimpijska, a także mistrzyni i rekordzistka świata (6,21 m). Do finału skoku w dal (klasa T20) przystąpiła więc jako faworytka. Jednak w tym roku Zileide Cassiano da Silva z Brazylii skoczyła 5,97 m, zapowiadała się więc fascynująca rywalizacja o złoto.

2023.07.16 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Kucharczyk zaczęła mocno i z wynikiem 5,86 m objęła prowadzenie po pierwszej kolejce. Brazylijka z wynikiem 5,72 m była druga. Jednak w drugiej i trzeciej próbie Cassiano da Silva uzyskała 5,90 i 5,97 m, natomiast Polka spaliła oba skoki. Trzecia próba, choć niezaliczona, była jednak daleka, co najmniej w okolice 6 metrów, co dawało nadzieję.

I faktycznie, w czwartym skoku Kucharczyk pokonała o centymetr barierę 6 metrów i objęła prowadzenie! Brazylijka spaliła zaś swoją czwartą próbę. Mało tego, w piątej próbie nasza reprezentantka trafiła w belkę idealnie, co zaowocowało wynikiem 6,08 m. To było za dużo dla Brazylijki, która odpowiedziała odległością 5,95 m.

Została ostatnia kolejka, jednak po skoku Brazylijki na odległość 5,69 Polka nie musiała się już mocno koncentrować. Ostatni skok był formalnością i nasza reprezentantka mogła cieszyć się z kolejnego mistrzostwa świata.

– Przekroczyłam 6 metrów, w drugim i trzecim skoku poleciałam na sześć dwadzieścia parę, ale niestety spaliłam, choć niewiele – relacjonowała Karolina Kucharczyk tuż po konkursie. – Potem zaczęły się schody, bo Zileide z Brazylii mnie trochę wyprzedziła, ale się nie poddałam, tanio skóry nie sprzedałam i walczyłam do samego końca.

Walczyła nie tylko dla siebie. Jest ktoś, kto sprawia, że wciąż chce się jej przesuwać własne granice i walczyć o najwyższe cele.

– Mam dla kogo żyć, dla mojego synka – tłumaczyła. – On jest takim moim bodźcem, który mnie napędza do działania. Mam dla kogo się starać, walczyć.

Kacper przyszedł na świat w 2017 r. Konieczne było cesarskie cięcie, a to z kolei wpłynęło na nieco dłuższą przerwę w treningach. Jak wkrótce się okazało, macierzyństwo i przerwa od startów miały niezwykły – pozytywny – wpływ na dalszą karierę. W 2018 r. na mistrzostwach Europy w Berlinie Kucharczyk wynikiem 6,14 m ustanowiła nowy rekord świata, a rok później, na mistrzostwach świata w Dubaju, dołożyła do rekordu kolejnych 7 cm. Łączenie macierzyństwa ze sportem nie należało jednak do najłatwiejszych. Tęsknota dawała w kość. Pomagał, jak umiał, trener Bogusław Jusiak, który podczas treningów zajmował się małym Kacperkiem.

– Mówił mu wtedy: „Chodź, pójdziemy sobie, a mama zrobi swój trening” – opowiadała przed dwoma laty zawodniczka. – Kacperek jest bardzo żywy. Dwie godziny ze mną biega czy skacze. W niczym nie przeszkadza. Biorę mu rowerek biegowy i on sobie jeździ po stadionie. Może kiedyś też pójdzie w karierę sportową? Ale nic na siłę.

Karolina Kucharczyk sama wie to doskonale. Trenuje już 18 lat.

– Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość, a sukces sam przychodzi – podkreśliła zapytana, czego sport ją nauczył.

Cieszy ją zwycięstwo w Paryżu, choć poczuła oddech konkurencji.

– Ja dzisiaj byłam pewna medalu – mówiła po konkursie. – Pierwszego, drugiego albo trzeciego miejsca, bo dziewczyna z Brazylii mi się pojawiła, ta Zileide, ona dzisiaj skoczyła 5,97, a jest jeszcze młodziutka. Będzie walczyć za rok w Paryżu na igrzyskach paraolimpijskich, ale ja na pewno się nie poddam i też będę próbować ze wszystkich sił poprawiać swoje „życiówki”.

2023.07.16 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Trzeba trenować dalej

W niedzielę przed południem dziewiąte miejsce zajął Łukasz Czarnecki, a dziesiąte Jakub Mirosław konkursie rzutu dyskiem (F37).

– Poziom był bardzo wysoki, niestety nie dostałem się do finału, ale w miarę dobrze wyszedł start – komentował drugi z zawodników, który uzyskał odległość 36,99 m.

– U mnie było dosyć słabo, niestety nie udało się dojść do ósemki – dodał Łukasz Czarnecki, który w najlepszej próbie posłał dysk na odległość 40,74 m. – Gdybym rzucił to, co na rozgrzewce, czyli ponad 42 metry, byłoby ósme miejsce, ale jest jak jest, trzeba trenować dalej i zobaczymy w przyszłym roku.

Wygrał Mykoła Żabniak z Ukrainy z wynikiem 53,97 m, drugi był Australijczyk Guy Henly (52,45), a trzeci Brazylijczyk Joao Teixeira (52,33).

2023.07.16 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Terminarz na poniedziałek

Ostatniego dnia mistrzostw o medale w pchnięciu kulą powalczą:

  • od godz. 9:04 Tomasz Paulinski (F34),
  • od godz. 9:35 Renata Śliwińska (F40),
  • od godz. 17:30 Michał Głąb (F33).

Szanse na medale mają też biegacze, którzy wystąpią w porannych eliminacjach:

  • o godz. 10:20 Agata Krzywdzińska, a 20 minut później Agata Gałan w biegu na 200 m (T47) – ew. finał o godz. 18:09,
  • o godz. 10:50 Michał Derus w biegu na 100 m (T47) – ew. finał o godz. 20:22,
  • o godz. 11:20 Ingrid Renecka, a 10 minut później Jagoda Kibil w biegu na 100 m (T35) – ew. finał o godz. 20:41.

Po niedzielnych konkurencjach Polska utrzymuje 11. miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw świata z czterema złotymi medalami, sześcioma srebrnymi i trzema brązowymi. Zawody potrwają do 17 lipca.

**

Wyjazd na Mistrzostwa Świata w Paralekkoatletyce został dofinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

zawsze i wszędzie #KibicujemyParaolimpijczykom

Brąz Joanny Oleksiuk w pchnięciu kulą na paryskich mistrzostwach świata

Joanna Oleksiuk zdobyła brązowy medal w pchnięciu kulą (klasa F33) w sobotnim finale podczas Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Paryżu. To dwunasty krążek dla reprezentacji Polski w tej imprezie.

W piątek Joanna Oleksiuk miała urodziny.

– To najpiękniejszy prezent, jaki mogłam sobie sprawić – stwierdziła po finale pchnięcia kulą (klasa F33).

Ten prezent to brązowy medal, czyli pierwsze podium w historii jej występów na zawodach rangi światowej. Wcześniej były dwa czwarte miejsca: na mistrzostwach świata w 2019 roku i igrzyskach w Tokio. Tegoroczna forma dawała nadzieję na lepszy rezultat. W maju Joanna ustanowiła nowy rekord życiowy (6,85 m), a na niedawnych mistrzostwach Polski pchnęła 6,71 m. Do Paryża jechała jako jedna z kandydatek do podium.

2023.07.15 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Startowała jako trzecia w siedmioosobowej stawce. Już pierwszą próbą (6,64) pokazała, że jest mocna. Najlepszy wynik uzyskała w próbie trzeciej (6,70), a czwarta była słabsza ledwie o centymetr. Po swoim starcie zajmowała drugie miejsce, za Asmahane Boudjadar z Algierii (7,06). Ostatecznie Polkę wyprzedziła jeszcze tylko Australijka Maria Strong (6,82).

– To brązowy medal, ale on jest dla mnie jak złoto – mówiła Joanna Oleksiuk. – Dedykuję go mojemu przyjacielowi, który jest w niebie… Zmarł, ale on tam jest dla mnie. Dzisiaj po prostu niósł tę kulę, wspierał mnie. Zanim wyjechałam na mistrzostwa świata, jakieś trzy miesiące temu średnio mi szło. Myślałam, że się nie podniosę po historii w Tokio, więc mówię do mojego przyjaciela, do nieba: „Seba, jeśli ma się wydarzyć coś pięknego dla mnie, to zrób wszystko, żeby zaczęło coś dobrego się dziać”. Wróciłam do techniki, wróciłam do siły, mimo że mam dwie przepukliny pachwinowe, i jest naprawdę bardzo dobrze.

Zawodniczka podkreśliła ogromne wsparcie ze strony rodziny, klubu, firm, sponsorów, samorządu, fizjoterapeuty i wolontariuszy.

– Każdy dołożył cegiełkę i każdemu bardzo serdecznie dziękuję! – zaznaczyła. – Ale dziękuję też sobie, że wytrzymałam, że dałam radę. Wierzę w siebie i wierzę, że w przyszłym roku Paryż też będzie szczęśliwy. Myślę, że ten brązowy medal mnie poniesie, bo zawsze ciutkę szczęścia mi brakowało i może ciutkę wiary. Ale teraz ta wiara jest!

2023.07.15 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Rekord to za mało

Tego samego dnia rano Faustyna Kotłowska, która zdobyła już w Paryżu srebrny medal w rzucie dyskiem, rywalizowała w finale pchnięcia kulą, w którym występowały zawodniczki z klasami F42, F44, F63 i F64.

Polka wynikiem 10,53 m ustanowiła rekord mistrzostw świata w swojej klasie. Wystarczyło to do zajęcia ogółem piątego miejsca, choć do medalu wiele nie brakowało. Wygrała Chinka Yao Juan (11,85), przed Goodness Chiemerie Nwachukwu z Nigerii (11,64) i Samanthą Heyison z USA (10,83).

Szóste miejsce w rzucie oszczepem (F13) zajął Marek Wietecki. W swojej najlepszej, czwartej próbie nasz zawodnik, który startuje we włączonej do rywalizacji klasie F12, uzyskał odległość 58,52 m.

Podium było dość blisko, ale ostatecznie złożyło się z zawodników z klasy F13. Pierwsze miejsce, bijąc wynikiem 70,50 m rekord Europy, zdobył Brytyjczyk Daniel Pembroke, drugi był Ali Pirouj z Iranu (63,70), a trzeci Kubańczyk Ulicer Aguilera Cruz (59,79).

Także szóste miejsce zajęła Klaudia Maliszewska w pchnięciu kulą (F35). W drugiej próbie posłała ją na odległość 8,41 m, o 21 cm bliżej niż podczas niedawnych mistrzostw Polski.

Wygrała Marija Pomazan z Ukrainy (12,84), przed Chinką Wang Jun (10,63) i Dilafruzchon Achmatchonową z Uzbekistanu (8,84).

2023.07.15 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Zawody weryfikują

– Liczyłem tak naprawdę na więcej. Liczyłem na medal – przyznał Mateusz Owczarek po finale skoku w dal (T37). – Te 5,92 m było do skoczenia.

Wspomniane 5,92 uzyskał zdobywca brązowego medalu, Francuz Valentin Bertrand. Polak w swojej najlepszej, pierwszej próbie uzyskał 5,57 m, co ostatecznie wystarczyło do ósmego miejsca. Wygrał Argentyńczyk Brian Lionel Impellizzeri, wynikiem 6,67 m bijąc rekord mistrzostw świata. Drugie miejsce, z odległością 6,10 m, zajął Władisław Zahrebelny z Ukrainy.

– Miałem apetyt na ten medal, bo wiedziałem, że stać mnie na 6 metrów – mówił Mateusz Owczarek. – Skakałem to na treningach, ale ja cały czas skaczę na treningach bardzo dobrze, natomiast zawody niestety mnie weryfikują. Dzisiaj nie wiem tak naprawdę, co zawiodło. Wszystko po trochu.

Nieco bardziej zadowolony ze swojego wyniku był Mirosław Madzia, który w rzucie dyskiem (F11) zajął siódme miejsce, z najlepszym w tym sezonie wynikiem 34,26 m.

– Miejsce może się wydawać słabe, ale z wyniku jestem zadowolony – mówił po finale. – Jestem po ciężkiej operacji, nie mogłem robić wielu ćwiczeń, które powinienem wykonywać. Późno wróciłem do porządnych treningów.

Wygrał Brazylijczyk Alessandro da Silva (45,30), drugi był Irańczyk Mahdi Olad (43,73), a trzeci Alvaro del Amo Cano z Hiszpanii (37,60).

2023.07.15 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Terminarz na niedzielę

W niedzielę, 16 lipca, o medale powalczą:

  • od godz. 9:04 Jakub Mirosław i Łukasz Czarnecki w rzucie dyskiem (F37),
  • od godz. 18:34 Karolina Kucharczyk w skoku w dal (T20).

Po sobotnich konkurencjach Polska nadal zajmuje 11. miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw świata z trzema złotymi medalami, sześcioma srebrnymi i trzema brązowymi. Zawody potrwają do 17 lipca.

**

Wyjazd na Mistrzostwa Świata w Paralekkoatletyce został dofinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

#KibicujemyParalekkoatletom

Barbara Bieganowska-Zając wciąż niepokonana! Michał Kotkowski dokłada srebro

Złoto i srebro – to efekt startu polskich biegaczy w piątek na Paralekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Paryżu! Na 1500 m (T20) najlepsza była Barbara Bieganowska-Zając, a na 400 m (T37) drugie miejsce wywalczył Michał Kotkowski.

2023.07.14 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

– Nie wyobrażam sobie siedzieć w domu i odpoczywać. Póki zdrowie pozwoli, będę cały czas aktywna! – mówiła parę lat temu Barbara.

Nie jest to dobra informacja dla rywalek, które od niepamiętnych czasów na finiszu biegu zazwyczaj oglądają jej plecy. Tak było też w piątek, 14 lipca, w Paryżu.

Od początku bieg na 1500 m (T20) prowadziły: Barbara Bieganowska-Zając, Brazylijka Antonia Keyla da Silva, Ukrainka Liudmyła Danylina i Brytyjka Hannah Taunton. Inne zawodniczki próbowały doszlusować, ale ich wysiłki spełzły na niczym. Groźna wydawała się zwłaszcza da Silva, z którą Barbara przez większość dystansu biegła bark w bark – nasza zawodniczka po wewnętrznej stronie bieżni, Brazylijka bardziej na zewnątrz.

Do mety zostało ok. 200 metrów, gdy Polka włączyła wyższy bieg i odsadziła rywalki. Także da Silva nie wytrzymała tempa, zwłaszcza że na ostatnich kilkudziesięciu metrach Barbara jakby jeszcze przyspieszyła. Wygrała z ogromną przewagą i ze swoim najlepszym w tym sezonie czasem 4.28,66, jedynie o 0,08 sek. gorszym od jej własnego rekordu mistrzostw świata. Da Silva zajęła drugie miejsce, a trzecia była Ukrainka, która po pięknej walce na finiszu minimalnie wyprzedziła Brytyjkę.

– Wiedziałam, że jestem mocno przygotowana – mówiła polska mistrzyni tuż po biegu. – Ostatnio na obozie w Szklarskiej Porębie mój trener, Mariusz Żabiński, mówił, że mam się nie bać, pobiec odważnie, ale kontrolować bieg. Tak właśnie zrobiłam, kontrolowałam bieg od początku do samego końca i taktycznie też go dobrze rozpracowałam. Dokładnie tak, jak chciałam.

2023.07.14 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Barbara przyznaje, że przestała liczyć, ile do tej pory zdobyła medali najważniejszych międzynarodowych imprez. Pierwszy złoty to ten na 800 m z mistrzostw świata w 1998 roku, a więc 25 lat temu! Bywało, że w zasadzie nie schodziła z najwyższego stopnia podium, jak na mistrzostwach świata w 2015, gdy wygrała biegi na 400, 800 i 1500 m.

Zawsze miała talent do biegania, a także świetną kondycję. Odkrył to Janusz Korcela, nauczyciel WF-u w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Grodkowie, do którego trafiła, gdy miała 9 lat. Dwa lata wcześniej w kopalni zginął jej tata. Mama została sama z sześciorgiem dzieci. Rodzinna tragedia nie pozostała bez wpływu na małą Basię, która już wcześniej miała problemy ze skupieniem się i z nauką. Zrobiono jej badania, orzeczono lekki stopień niepełnosprawności intelektualnej. Ośrodek z internatem w Grodkowie wydawał się wówczas najlepszym rozwiązaniem.

Być może to po ojcu odziedziczyła „gen aktywności”. Od zawsze wszędzie było jej pełno. Nauczyciel WF-u zabrał ją więc w 1994 roku na bieg uliczny. Wygrała kategorię dzieci. Niedługo później były mistrzostwa województwa. Przez pomyłkę wystartowała w kategorii starszych od siebie biegaczek i nie dała im szans. Taki występ był niezgodny z regulaminem, więc ją zdyskwalifikowano. Dziesięć minut później pobiegła raz jeszcze, już w swojej kategorii wiekowej, i… znów wygrała.

Taki talent nie zdarza się często. Zaczęły się obozy sportowe, mistrzostwa Polski w kolejnych kategoriach wiekowych. Barbara zaczęła też startować z osobami z niepełnosprawnościami, a ze Związkiem „Sprawni-Razem” wyjeżdżać na zawody za granicę. Szybko przyszły międzynarodowe sukcesy, które trwają do dziś.

I najpewniej jeszcze potrwają.

– Za rok są igrzyska paralimpijskie, właśnie tu, w Paryżu, i na pewno przygotuję się do nich jeszcze lepiej, bo moje rywalki nie śpią – zapowiedziała Barbara po finałowym biegu. – Nie ukrywam, mam swoje lata, dziewczyny są ode mnie trochę młodsze, ale się nie poddaję, jestem waleczna i taka będę.

2023.07.14 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Z dedykacją dla bliskich

Michał Kotkowski nie był zadowolony po środowym finałowym biegu na 200 m. Zajął szóste miejsce, z czasem dalekim od ideału. Wiadomo było, że jakiś czas temu nabawił się kontuzji, która zaburzyła cykl przygotowań.

– To nie była jakaś superpoważna kontuzja, natomiast trzeba było „spowolnić” trening – tłumaczył. – Trenowałem, ale na trochę mniejszych obciążeniach.

Nie szukał jednak wymówek. Po nieudanym finale na 200 m obiecał lepszy występ na dystansie dwukrotnie dłuższym. Słowa dotrzymał.

Do finału 400 m (T37) awansował z trzecim czasem eliminacji. W finale wystartował mocno, lecz rywale też nie próżnowali. W połowie biegu Polakowi zaczął trochę „odjeżdżać” Jarosław Okapinski z Ukrainy, lecz na wirażu nasz zawodnik zredukował przewagę. Mocno trzymał się też Brazylijczyk Bartolomeu da Silva.

Na ostatnią prostą trzej najlepsi zawodnicy wbiegli niemal w linii: na trzecim torze da Silva, na czwartym Kotkowski i na piątym Okapinski, przy czym to Brazylijczyk był na niewielkim prowadzeniu. Polak z Ukraińcem szybko go dogonili i to między nimi rozegrała się walka o złoto. Wygrał ją Okapinski, Kotkowski musiał się zadowolić srebrem, a da Silva skończył na trzecim miejscu. Zawodnik z Ukrainy pobił przy tym swoją „życiówkę” (52,23), a Polak i Brazylijczyk uzyskali najlepsze wyniki w tym sezonie (odpowiednio: 52,62 i 53,04).

2023.07.14 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

– 400 to jest mój dystans, w tym się specjalizuję i wyniki mówią same za siebie – mówił Michał Kotkowski po biegu. – Jestem zadowolony.

Zdobyty medal zadedykował swoim bliskim – narzeczonej i rodzicom. To rodzice wysłali go kiedyś na pływalnię, co zaowocowało decyzją o uczęszczaniu do gimnazjum sportowego. Tam do pływania doszło bieganie. W jednym z biegów ulicznych wypatrzył Michała trener Andrzej Wróbel i dalej już poszło…

Podczas paryskich mistrzostw narzeczona i rodzice pomogli mu poradzić sobie ze stresem.

– O dziwo, podczas eliminacji jakoś bardzo się stresowałem, chyba jeszcze ten lekki „dołek” po 200 metrach mnie trzymał, natomiast już w finale starałem się myśleć pozytywnie – podkreślił Michał. – To jest zasługa moich najbliższych, którzy starali się wbić mi do łba pozytywne nastawienie – i za to im bardzo dziękuję. Każdy z nich dołożył cegiełkę do tego medalu, więc każdy jest tym medalistą razem ze mną.

2023.07.14 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Przetarcie przed kulą

W piątek odbył się też finał rzutu dyskiem w klasie F41, łączonej z klasą F40. Wzięła w nim udział Renata Śliwińska, która była zdecydowanie najlepsza spośród zawodniczek z klasy F40. W piątej próbie uzyskała odległość 24,73 m, ustanawiając rekord mistrzostw świata w swojej klasie. Starczyło do zajęcia siódmego miejsca. Wygrała Tunezyjka Raoua Tlili, rzucając równo 37 metrów.

– Było dobrze technicznie, drobne błędy zostały wyeliminowane – mówiła po konkursie. – Jest mały niedosyt, do rekordu świata brakowało 4 cm…

Nie ukrywała, że nie był to jej najważniejszy start w Paryżu.

– To było takie lekkie przetarcie przed kulą, którą mam w poniedziałek – tłumaczyła. – Zobaczymy, jak będzie.

Poniedziałkowe pchnięcie kulą będzie już rozgrywane w jej klasie F40, a w niej Śliwińska jest rekordzistką świata (9,20 m uzyskane rok temu) i tegoroczną liderką światowych list (8,75 m uzyskane pod koniec maja).

2023.07.14 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Terminarz na czwartek

W sobotę, 15 lipca, o medale powalczą:

  • od godz. 9:04 Faustyna Kotłowska w pchnięciu kulą (F64),
  • od godz. 9:08 Mirosław Madzia w rzucie dyskiem (F11),
  • od godz. 10:04 Mateusz Owczarek w skoku w dal (T37),
  • od godz. 11:02 Klaudia Maliszewska w pchnięciu kulą (F35),
  • od godz. 18:30 Joanna Oleksiuk w pchnięciu kulą (F33),
  • od godz. 18:48 Marek Wietecki w rzucie oszczepem (F13).

Po piątkowych konkurencjach Polska wciąż zajmuje 11. miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw świata z trzema złotymi medalami, sześcioma srebrnymi i dwoma brązowymi. Zawody potrwają do 17 lipca.

**

Wyjazd na Mistrzostwa Świata w Paralekkoatletyce został dofinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

zawsze i wszędzie #KibicujemyParaolimpijczykom

Powrót na podium po 8 latach. Dwa brązowe medale Polaków w czwartek na mistrzostwach świata.

Aleksander Kossakowski z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim oraz Łukasz Mamczarz zdobyli brązowe medale podczas Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata, które do 17 lipca odbywają się w Paryżu.

– Dokładnie 14 lat temu o tej godzinie leżałem w szpitalu, gdzie lekarze odcinali mi nogę po wypadku, a dzisiaj zdobywam brązowy medal mistrzostw świata… 13 lipca 2009 i 13 lipca 2023 na pewno zostaną w mojej pamięci do końca życia – mówił Łukasz Mamczarz po wieczornym konkursie skoku wzwyż (w klasie T63) podczas Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Paryżu.

2023.07.13 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Konkurs zaczął od wysokości 1,69 m, zaliczonej w pierwszej próbie. Przy drugim skoku, na 1,73 m, poprzeczka drgnęła, ale nie spadła. Spadała jednak przeciwnikom i tylko Mamczarz zaliczył tę wysokość za pierwszym razem. Niestety, pierwsze podejście do wysokości 1,77 m było nieudane, tymczasem za pierwszym razem uporało się z nią dwóch reprezentantów Indii: Shailesh Kumar i Mariyappan Thangavelu. Polakowi udało się to za drugim razem, a trzeciemu z reprezentantów Indii, Sharadowi Kumarowi, za trzecim.

Na wysokości 1,80 m do rywalizacji udanie dołączył Amerykanin Ezra Frech. Poprzeczkę na tej wysokości pokonał też Shailesh Kumar, a także Łukasz Mamczarz! To jego najlepszy rezultat w tym sezonie. Było to już za wysoko dla Sharada Kumara, dał radę jeszcze Thangavelu i w konkursie zostało czterech zawodników, przy czym Mamczarz zajmował drugie miejsce.

Kolejna wysokość to 1,83 – dla Polaka byłby to nowy rekord życiowy. W pierwszym podejściu tak zawieszoną poprzeczkę pokonał Amerykanin, w drugim – Shailesh Kumar. Dla Mamczarza i Thangavelu to było tym razem za wysoko, jednak Polak zaliczył pierwszą poprzednią wysokość w pierwszej próbie, dzięki czemu zajął ostatecznie trzecie miejsce! Rywalizację wygrał rewelacyjny 18-letni Amerykanin Frech, który zakończył z rekordem świata (1,95).

– Wszystko mnie boli – mówił po konkursie Łukasz Mamczarz. – Trzy tygodnie temu uległem kontuzji, miałem zapalenie ścięgna Achillesa. Przez trzy tygodnie nic nie robiłem, tylko ćwiczenia z fizjoterapeutą. To moje pierwsze skakanie od trzech tygodni. Nie wiedziałem, co to będzie. Nie wiedziałem, czy w ogóle oddam jakikolwiek skok, a kończę konkurs z brązowym medalem mistrzostw świata. Widzicie, co tutaj faceci wyprawiają? Prawie dwa metry skaczą o protezach, o dwóch nogach. Dla mnie to jest coś niesamowitego.

Łukasz Mamczarz ma w kolekcji brązowe medale igrzysk paralimpijskich w Londynie w 2012 oraz mistrzostw świata w latach 2013 i 2015. Na kolejny medal na imprezie rangi światowej musiał więc czekać długo, bo aż 8 lat, w tym czasie czterokrotnie zajmując czwarte miejsce. W Paryżu przerwał tę passę, ale by tego dokonać, musiał pokonać m.in. Thangavelu – mistrza z Rio i wicemistrza z Tokio.

– To było 8 lat ciężkiej, żmudnej pracy – mówił polski skoczek. – Mam 35 lat, z tego 14 lat na jednej nodze. Uwierzcie mi, to jest niby brązowy medal, ale dla mnie to jest spełnienie wszystkich marzeń…

2023.07.13 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Niecały metr…

W porannej sesji także po raz trzeci w karierze brązowy medal mistrzostw świata zdobył Aleksander Kossakowski w biegu na dystansie 1500 m (T11).

2023.07.13 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Paryski finał razem z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim rozpoczęli spokojnie. Trzymali się w grupie zawodników, od której już na początku oderwali się Brazylijczyk Yeltsin Jacques z przewodnikiem Edelsonem de Avilą. Na pierwszych metrach z bieżni zszedł drugi z Brazylijczyków, obrońca tytułu Julio Cesar Agripino (przewodnik: Micael Batista dos Santos).

Po jednym okrążeniu grupie zaczął także uciekać Japończyk Kenya Karasawa z przewodnikiem Kojim Kobayashim i przez dłuższy czas ich przewaga nad Polakami to było dobre kilkadziesiąt metrów. Na ok. 500 m przed metą Kossakowski z Wasilewskim zdecydowali się gonić Japończyków, odrywając się od reszty stawki.

Pościg udał się na tyle, że przed ostatnim wirażem Polacy „usiedli na plecach” Karasawy i Kobayashiego. Prowadzący z dużą przewagą Brazylijczycy byli poza zasięgiem i jasne było, że kwestia srebrnego medalu rozstrzygnie się między Polakami i Japończykami.

Na ostatniej prostej nasi reprezentanci dali z siebie wszystko, jednak Japończycy odparli atak i na metę wpadli mając niecały metr przewagi.

– Chcieliśmy w finale po prostu dobrze się bawić, rywalizować, powalczyć – mówił na mecie Aleksander Kossakowski. – Udało się, choć z kolei na ostatniej setce nie udało się wyprzedzić Japończyka. Ale i tak jest brązowy medal, jesteśmy zadowoleni.

2023.07.13 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Do wyprzedzenia Japończyka mocno mobilizował przewodnik.

– Krzyczałem jak zwykle, poniosły mnie emocje – śmiał się Krzysztof Wasilewski. – Olek mówi, że to nie pomaga, jak drę się do niego: „Dawaj! Dawaj!”, ale ja po prostu potrzebuję tego, bardzo chcę wygrać z przeciwnikiem, który jest w zasięgu.

Brązowy medal pokazuje, że w zasięgu jest także medal za rok, na igrzyskach paralimpijskich. Jednak Aleksander Kossakowski tonuje entuzjazm:

– Cieszymy się, że wywalczyliśmy miejsce dla Polski na igrzyska paralimpijskie w Paryżu, natomiast należy się bardziej skupiać na tym, co jest tu i teraz. Warto myśleć o przyszłości, ale nie kosztem chwili bieżącej. Na razie trzeba odpocząć, potem spokojnie wejść w sezon, unikać kontuzji, wystartować w przyszłym roku na mistrzostwach świata w Japonii i zobaczymy po kolei, co się będzie działo.

2023.07.13 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Nie ten dzień

Szóste miejsce w skoku w dal (T38) zajęła Anna Trener-Wierciak. W swojej najlepszej próbie uzyskała odległość 4,23 m – najlepszą w tym sezonie. Przez większość konkursu dawało jej to piąte miejsce, jednak w ostatniej kolejce o 17 cm dalej skoczyła Finka Vilma Berg. Rywalizację wygrała Luca Ekler z Węgier (5,77 – rekord mistrzostw świata), przed Olivią Breen z Wielkiej Brytanii (5,04) i Niemką Nele Moos (4,65).

W finale pchnięcia kulą (F32) wystartował Maciej Sochal. W drugiej próbie uzyskał odległość 8,51 m, jednak wystarczyło to do ósmego miejsca. Wygrał Chińczyk Liu Li, odległością 13,01 m bijąc rekord świata, przed swoim rodakiem, Bo Qingiem (12,17). Brązowy medal zdobył Grek Athanasios Konstantinidis (10,26). To drugie na tych mistrzostwach świata miejsce Sochala w pierwszej ósemce.

– W maczudze zająłem niestety ósme miejsce, ale ja się cieszę, że uzyskałem najlepszy wynik w sezonie, bo wiem, że mój trening nie poszedł na marne – podsumowywał zawodnik swój start w Paryżu. – Dzisiaj też zająłem ósme miejsce, ale wynik zrobiłem taki, jak na treningu. Myślałem, że będzie trochę lepiej, ale już od samego rana wiedziałem, że ten dzień nie będzie należał do mnie, że nie będzie najlepszy.

2023.07.13 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Coś do udowodnienia

Michał Kotkowski z trzecim czasem eliminacji wszedł do piątkowego finału 400 m (T37). Miał coś do udowodnienia. Dzień wcześniej nie był zadowolony z szóstego miejsca w finale 200 metrów.

– Mam nadzieję, że wszyscy, którzy liczyli na pokaz formy na 200 m, zobaczą tę formę na 400 – mówił.

Forma była widoczna. Kotkowski swój bieg eliminacyjny zaczął mocno, długo był trzeci. Na ostatniej prostej nie stracił tempa i wyszedł na drugie miejsce. Jeszcze obejrzał się na rywali i na 50 metrów przed metą przyspieszył, ponieważ zbliżał się do niego Ukrainiec Mykoła Rajski. Ostatecznie Polak obronił drugie miejsce. Poza zasięgiem był jedynie Brazylijczyk Bartolomeu da Silva.

Awansu do finału na tym samym dystansie (choć w klasie T47) nie udało się natomiast zdobyć Agacie Krzywdzińskiej i Agacie Gałan. Druga z zawodniczek od początku do końca biegła na czwartym miejscu w sześcioosobowym biegu eliminacyjnym. Z tej pozycji można było awansować jedynie z czasem, a ten osiągnięty przez Polkę (1.03,39) na to nie pozwolił. Z kolei Krzywdzińska niestety nie ukończyła biegu. Zeszła z bieżni po ok. 100 metrach, lekko utykając i dotykając kontrolnie uda.

2023.07.13 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Terminarz na piątek

W piątek, 14 lipca, o medale powalczą:

  • od godz. 9:04 Renata Śliwińska w rzucie dyskiem (F41),
  • o godz. 11:03 Michał Kotkowski w biegu na 400 m (T37),
  • o godz. 19:39 Barbara Bieganowska-Zając w biegu na 1500 m (T20).

Po czwartkowych konkurencjach Polska zajmuje 11. miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw świata z dwoma złotymi medalami, pięcioma srebrnymi i dwoma brązowymi. Zawody potrwają do 17 lipca.

**

Wyjazd na Mistrzostwa Świata w Paralekkoatletyce został dofinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

zawsze i wszędzie #KibicujemyParaolimpijczykom

Lucyna Kornobys drugą kulomiotką świata! Piotr Kosewicz jednak ze srebrem

Lucyna Kornobys zdobyła ósmy medal w historii swoich występów na mistrzostwach świata. Tym razem konkurs pchnięcia kulą (klasa F34) zakończyła na drugiej pozycji. Istotne korekty miały miejsce w konkursie rzutu dyskiem (F52), który zakończył się dzień wcześniej. W efekcie Piotr Kosewicz otrzymał ostatecznie srebrny medal.

„1. Do prawej NOGI. 2. LEWA RĘKA. 3. Wypchnięcie z szyi. 4. Spokojnie i końcówka szybka. 5. Oddech”. Taką instrukcję pchnięcia kulą Lucyna Kornobys zapisała na kawałku plastra i przykleiła sobie do przedramienia.

2023.07.12 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

– Tutaj jest tak głośno, że póki nie siadałam na swoje siedzisko, to miałam zatyczki w uszach – tłumaczyła zawodniczka. – Dla mnie na stadionie jest za głośno, bardzo źle reaguję na takie huki. Nawet nie wiedziałam, czy ktoś cokolwiek do mnie mówi, kompletnie nic nie było słychać. Dlatego zawczasu napisałam sobie to wszystko, żebym wiedziała, co mam robić, gdybym się pogubiła.

Być może metoda okazała się skuteczna. Startująca jako ostatnia w stawce w klasie F34 reprezentantka Polski zaliczyła wszystkie podejścia i już w pierwszej próbie wynikiem 8,07 m zapewniła sobie srebrny medal. Pozostało jej próbować zmierzyć się z Zou Lijuan. Zadanie było ekstremalnie trudne, ponieważ Chinka w czwartym podejściu odległością 9,25 m pobiła własny rekord świata.

– Z dziewczynami mówimy, że nie wiemy, czy w ogóle ktoś będzie w stanie ją pobić – mówiła Lucyna. – Zobaczymy, trzeba próbować, trzeba walczyć i miejmy nadzieję, że się uda.

Polka podjęła więc walkę. Najlepsza okazała się jej trzecia próba, w której kula poleciała na odległość 8,49 m – najdalej w tym sezonie.

Srebro z Paryża to jej ósmy medal mistrzostw świata, a do tej kolekcji dołożyła jeszcze dwa srebra igrzysk paralimpijskich. Połowę medali przekazała na cele charytatywne. Nie pozbyła się jednak srebra z Rio – zgodnie z przesądem, który mówi, żeby pierwszy krążek zostawić dla siebie, by przyciągał kolejne. Lucyna opowiada o tym ze śmiechem. Dobrze wie, że sukcesy osiągać można tylko ciężką pracą. Tym cięższą, że po przeniesieniu jej kilka lat temu do wyższej klasy sprawności (z F33 do F34) także i wyzwania są na nieco innym poziomie. Poziomie wyznaczanym od lat przez Chinkę Zou Lijuan. Czy uda się ją wreszcie pokonać?

– Cały czas o tym marzę i do tego dążę – mówi Lucyna. – Mam nadzieję, że kiedyś ten moment nastąpi.

Brąz, czyli srebro

– Taki dzień, jak wczoraj, to już się długo nie powtórzy – stwierdził Marcel Jarosławski, kierownik polskiej reprezentacji na mistrzostwa świata.

Kolejno: miejsce tuż za podium, brązowy medal i w końcu srebrny. Tak zmieniała się pozycja Piotra Kosewicza w finale rzutu dyskiem (klasa F52). Jednak wszystko to działo się… już po zakończeniu konkursu!

Najpierw Marcel Jarosławski złożył protest dotyczący najlepszej próby Brazylijczyka Andre Rochy. Został przez arbitrów odrzucony, jednak komisja odwoławcza uznała argumentację zawartą w apelacji od tej decyzji i jeszcze wczoraj przed północą Piotr Kosewicz mógł się cieszyć z brązowego medalu. Od zakończenia konkursu trwały jednak także inne dywagacje. Klasyfikatorzy zwrócili uwagę na Ajitkumara Amrutlala Panchala z Indii (który miał otrzymać złoto) oraz Chorwata Velimira Sandora.

Ostatecznie w środę po południu, na pół godziny przed wręczaniem medali, nadeszła informacja, że obu zawodników przeniesiono do wyższych klas sprawnościowych (odpowiednio: F54 i F53). Dzięki temu ostatecznie mistrzem świata został Łotysz Aigars Apinis, srebro odebrał Piotr Kosewicz, a drugi z Polaków, Rafał Rocki, zajął miejsce czwarte, okraszone „nagrodą pocieszenia”, czyli kwalifikacją dla kraju na przyszłoroczne igrzyska paralimpijskie.

– Ten medal znaczy dla mnie bardzo dużo, bo można powiedzieć, że zmierzam ku końcówce kariery – stwierdził po ceremonii medalowej Piotr Kosewicz. – Nie ma się co oszukiwać, mój PESEL mówi wprost: 49 pękło, 50 na karku. Niektórzy się zastanawiają, co ja jeszcze robię w sporcie, jak ja to robię, że zdobywam medale? Po prostu, jakoś jeszcze zdobywam i daję radę, choć nie jest lekko.

2023.07.12 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Czwarte miejsce dawnego rekordzisty

Czwarte miejsce w pchnięciu kulą (F41) zajął Bartosz Tyszkowski. Dawny rekordzista świata w swojej najlepszej próbie uzyskał 12,28 m, jednak do podium zabrakło ponad metra. Warto jednak pamiętać, że czwarte miejsce to przepustka dla kraju na przyszłoroczne igrzyska paralimpijskie.

Siódme miejsce zajął drugi z Polaków, Kamil Dobiecki (9,80). Wygrał mistrz paralimpijski z Tokio, Bobirjon Omonow z Uzbekistanu, który rezultatem 14,73 m ustanowił nowy rekord mistrzostw świata. Srebrny medal zdobył mistrz paralimpijski z Rio, Niemiec Niko Kappel (14,49), a brąz – wicemistrz z Tokio, Amerykanin Hagan Landry (13,48).

Z kolei w konkursie pchnięcia kulą w klasie F11 wystartował Mirosław Madzia. Zawody zakończył na ósmym miejscu z wynikiem 11,41 m. Wygrał Irańczyk Mahdi Olad (13,79), przed Brazylijczykiem Alessandro Da Silvą (13,43) i Hiszpanem Alvaro del Amo Cano (12,81).

2023.07.12 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

„Jestem, walczyłam…”

Podczas porannej sesji w finale biegu na 400 m (T20) wystąpiła Justyna Franieczek. Pierwsze 200 metrów przebiegła dość spokojnie, może nawet zbyt spokojnie, ponieważ w połowie dystansu zamykała stawkę. Na ostatniej prostej przyspieszyła, wyprzedziła Japonkę Niinę Kanno, a na ostatnich metrach także Mayerli Mindę z Ekwadoru i bieg zakończyła na szóstym miejscu. Ostatecznie Polka zajęła miejsce piąte, po dyskwalifikacji drugiej z Ekwadorek, Lizansheli Angulo.

– Jestem bardzo zadowolona, że mogę tutaj być i reprezentować Polskę, spełniać swoje marzenia, zdobywać nowe doświadczenia – mówiła po finale Justyna Franieczek. – Akurat ten okres startowy był dla mnie bardzo ciężki, ponieważ miałam wiele różnych kontuzji, przez które miałam zakończyć sezon. No ale jestem, walczyłam…

Wygrała, czasem 55,12 bijąc rekord świata, dwukrotna mistrzyni paralimpijska i świata, Amerykanka Breanna Clark. Po niesamowitym finiszu na ostatnich 50 metrach wyprzedziła Ukrainkę Juliję Szuliar. Trzecia była Portugalka Carina Paim.

2023.07.12 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Czas nie zadowala

Dwa biegi jednego dnia – to było środowe zadanie Michała Kotkowskiego. Najpierw rano, w eliminacjach 200 m (T37), wystartował mocno i z wirażu wyszedł na drugim-trzecim miejscu. Tak też zakończył bieg, wiedząc, że trzecie miejsce też daje bezpośredni awans do finału. Wynik 24,59 to jego najlepszy czas w tym sezonie, choć daleki od rekordu życiowego (23,12).

– Powiedziałbym, że było dobrze, była jeszcze rezerwa. Czas nie jest wyśrubowany – stwierdził po biegu eliminacyjnym. – Starałem się wejść do finału jak najmniejszym kosztem, aby mieć na niego jak najwięcej sił.

W finale Kotkowski także wystartował bardzo mocno. Przez ok. 150 m biegł na czwartym miejscu. Niestety, końcówka należała do rywali i Polak, mimo znaczącego poprawienia wyniku z eliminacji (24,11), zajął ostatecznie szóste miejsce. Wygrał Ricardo Gomes z Brazylii, ustanawiając nowy rekord mistrzostw (22,59), przed swoim rodakiem Christianem Luizem da Costą (23,30). Trzeci był Saptoyogo Purnomo z Indonezji (23,39).

– Czas mocno mnie nie zadowala. Nie jest to moja szczytowa forma – nie owijał w bawełnę Kotkowski po zakończonym finale. – Teraz najważniejszy jest start na 400 metrów. Jutro eliminacje, pojutrze finał i mam nadzieję, że wszyscy, którzy liczyli na pokaz formy na 200 m, zobaczę tę formę na 400.

2023.07.12 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Mózg i emocje

Do finału 1500 m (T11) awansował Aleksander Kossakowski z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim. Swój bieg eliminacyjny Polacy zaczęli spokojnie, długo biegli na przedostatniej pozycji, nie tracąc jednak kontaktu z rywalami. Atak przypuścili na ostatnich 50 metrach, wyprzedzając Jimmy’ego Caicedo z Ekwadoru (przewodnik: Israel Arellano) i broniącego tytułu, Brazylijczyka Julio Cesara Agripino (przewodnik: Micael Batista dos Santos). Mało brakowało, by dopadli także zwycięzcę biegu, Japończyka Kenyę Karasawę z przewodnikiem Kojim Kobayashim.

– Bieg w wykonaniu Krzysztofa, bo to w sumie on jest mózgiem całej operacji, był doskonały – mówił tuż po biegu Aleksander Kossakowski. – Co prawda, było to mocne ryzyko, ale bieg był świetny. Bardzo niskim kosztem weszliśmy do finału, bo myślę, że wydolnościowo i wysiłkowo nie było to jakoś bardzo wymagające. Zobaczymy, co się wydarzy jutro w biegu finałowym.

2023.07.12 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Nie zobaczymy w nim niestety drugiego z naszych reprezentantów, Michała Rogowskiego i jego przewodnika Marcina Kęsego. W ich biegu eliminacyjnym już na początku odsadził rywali Brazylijczyk Yeltsin Jacques, biegnący z przewodnikiem Edelsonem de Avilą. Przez resztę biegu utrzymywali bezpieczną odległość. Michał Rogowski z Marcinem Kęsym biegli w „grupie pościgowej”. W połowie biegu od tej grupy oderwał się jednak Japończyk Shinya Wada z przewodnikiem Takumim Hasebe. Na 500 m przed metą Polacy zdecydowali się na pościg. Było już jednak za późno i skończyło się na trzecim miejscu z czasem, który nie dawał przepustki do finału.

– To są emocje nie do opisania, jeszcze czuję to w sobie. Coś niebywałego! – mówił na mecie Michał Rogowski. – Chciałbym jeszcze raz powtórzyć taką imprezę. To na pewno! Będę walczył, żeby kolejny raz się tutaj znaleźć, bo warto!

2023.07.12 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Terminarz na czwartek

W czwartek, 13 lipca, o medale powalczą:

  • o godz. 9:46 Aleksander Kossakowski z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim w finale biegu na 1500 m (T11),
  • od godz. 18:30 Maciej Sochal w pchnięciu kulą (F32),
  • od godz. 19:08 Łukasz Mamczarz w skoku wzwyż (T63),
  • od godz. 19:58 Anna Trener-Wierciak w skoku w dal (T38).

Natomiast w eliminacjach wystartują:

  • o godz. 11:06 Michał Kotkowski w biegu na 400 m (T37),
  • o godz. 11:26 Agata Krzywdzińska, zaś 10 minut później Agata Gałan w biegu na 400 m (T47).

Po środowych konkurencjach Polska zajmuje dziewiąte miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw świata z dwoma złotymi medalami i pięcioma srebrnymi. Zawody potrwają do 17 lipca.

**

Wyjazd na Mistrzostwa Świata w Paralekkoatletyce został dofinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

#KibicujemyParalekkoatletom

Faustyna Kotłowska wicemistrzynią świata w rzucie dyskiem! Piotr Kosewicz z brązem

– Jestem szczęśliwa, i to jak! Chce mi się płakać ze szczęścia! – śmiała się Faustyna Kotłowska chwilę po zdobyciu srebrnego medalu w rzucie dyskiem podczas odbywających się w Paryżu Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata.

Cieszę się szczególnie dlatego, że przed wyjazdem dostałam gorączki i bałam się, że się rozłożę i nie dam rady wystartować – dodała zawodniczka. – Na szczęście jakoś się wykaraskałam i wszystko poszło dobrze.

2023.07.11 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Nasza reprezentantka zaczęła mocno, od próby na 38,24 m i od początku konkursu zajmowała drugie miejsce. Poprawiła się jeszcze w czwartym podejściu – 38,58 m to jej najlepszy wynik w tym sezonie – jednak tego dnia nie było mocnych na Chinkę Yao Juan, która już w pierwszej próbie posłała dysk na odległość 41,66 m. W ostatniej próbie postraszyła jeszcze Amerykanka Samantha Heyison, rzucając 37,84 m, jednak wystarczyło jej to do brązowego medalu.

Faustyna Kotłowska od mistrzostw świata w 2019 r. w Dubaju wspięła się o stopień wyżej na podium. Tam zdobyła brąz.

– Tam byłam takim dzieciakiem jeszcze… – wspomina ze śmiechem.

Niedługo wcześniej skończyła 18 lat i ledwo dwa lata trenowała konkurencje rzutowe, od kiedy wypatrzył ją nauczyciel WF-u w technikum budowlanym i zapytał, czy nie chciałaby zacząć uprawiać sportu. Był to Leszek Zblewski, były średniodystansowiec, reprezentant Polski, a do tego trener Daniela Peka, dwukrotnego wicemistrza paraolimpijskiego. Doskonale wiedział więc, na czym polega sport osób z niepełnosprawnościami.

– Ten wuefista spadł mi po prostu z nieba – mówiła później Faustyna Kotłowska.

Potem była już jednak ciężka praca. Polka niewątpliwie ma talent do sportu, jednak dysku i kuli, którą w Paryżu będzie jeszcze pchać, trzeba się uczyć od podstaw. Na szczęście Faustyna lubi trenować, a po siódmym miejscu w Tokio ma coś do udowodnienia na przyszłorocznych igrzyskach paralimpijskich.

– Mam nadzieję, że trafię z formą na igrzyska – mówi. – Będzie większa rywalizacja, więcej rywalek, ale mam nadzieję, że sobie z tym poradzę, że mój progres będzie jeszcze większy i przede wszystkim – że będę z siebie dumna.

Przed nią na mistrzostwach świata jeszcze konkurs pchnięcia kulą, wcześniej jednak zamierza zobaczyć kawałek Paryża.

– Nigdzie jeszcze nie byłam, tylko w hotelu, w sklepie i na lotnisku, ale jak będę świętować, to wam nie powiem, bo będziecie chcieli iść ze mną – śmiała się do dziennikarzy.

2023.07.11 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Medal przed północą

Długo trzeba było czekać na drugi polski medal tego dnia. Choć zawody skończyły się przed 22:00, niemal do północy trwały obrady sędziów.

W finale rzutu dyskiem (F52) startowało dwóch Polaków – Piotr Kosewicz, czyli mistrz paralimpijski z Tokio, i Rafał Rocki, któremu zabrakło w Japonii do podium kilku centymetrów.

W Paryżu kilka razy dysk po rzutach Piotra Kosewicza wylądował za granicą 19,5 m. Najlepsza była ostatnia próba – 19,87. Poza zasięgiem byli Ajitkumar Amrutlal Panchal z Indii (21,17) oraz Aigars Apinis z Łotwy (20,46). Trzeci zawody zakończył Andre Rocha z Brazylii (20,34), jednak jego najlepsza próba została oprotestowana.

– Prawidłowość drugiej próby Brazylijczyka budziła nasze wątpliwości, więc złożyłem oficjalny protest, który został odrzucony przez arbitrów – opowiada Marcel Jarosławski, kierownik reprezentacji na mistrzostwa świata. – Wobec tego w imieniu naszej ekipy wniosłem apelację do komisji odwoławczej, która uznała naszą argumentację, dzięki czemu cieszymy się z brązowego medalu Piotrka.

2023.07.11 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Brąz otrzyma więc ostatecznie Kosewicz, natomiast Rafał Rocki ze swoją najlepszą, pierwszą próbą (17,83 m) zajął miejsce szóste.

(przyp. wyniki zwycięzcy konkursu zostały również oprotestowane przez klasyfikatorów więc czekamy na ostateczne roztrzygnięcie)

2023.07.11 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Bez „nagrody pocieszenia”

Piąte miejsce w pchnięciu kulą (F53) zajął Bartosz Górczak. W czwartej próbie uzyskał odległość 8,14 m, a ponieważ startował jako drugi z zawodników, dłuższy czas zajmował pozycję medalową. Niestety, to było za mało nawet na czwarte miejsce, czyli „nagrodę pocieszenia”, dającą przepustkę na przyszłoroczne igrzyska,  a żeby zdobyć medal, musiałby drugi raz w tym sezonie pobić rekord życiowy (8,24). Wygrał Irańczyk Rashid Masjedi, wynikiem 8,49 bijąc rekord mistrzostw świata.

Piąty był również Krzysztof Ciuksza w porannym finale 400 m (T36). Przez cały bieg trzymał kontakt z czołówką, dłuższy czas był nawet na czwartym miejscu. Ostatecznie uzyskał czas 56,47. Wygrał Australijczyk James Turner (52,26) przed Nowozelandczykiem Williamem Stedmanem (53,62) i Alexisem Sebastianem Chavezem (54,57), któremu brąz przyniósł szaleńczy sprint na ostatniej prostej.

Piąte i szóste miejsca zajęły nasze reprezentantki w finale biegu na 200 m (T35). Lepsza z Polek, 18-letnia Ingrid Renecka, wynikiem 32,52 pobiła przy tym rekord życiowy, natomiast dla 23-letniej Jagody Kibil rezultat 33,08 to najlepszy czas w tym sezonie. Wygrały bezkonkurencyjne Chinki: Zhou Xia (28,77) i Guo Qianqian (29,91). Trzecie miejsce zajęła Brytyjka Maria Lyle (31,01).

We wtorek startowała także Joanna Oleksiuk w finale rzutu oszczepem (F34). Podjęła tylko jedną próbę i z wynikiem 11,77 m zajęła ostatnie, dziesiąte miejsce. W sobotę wystąpi jeszcze w konkurencji pchnięcia kulą (F33).

Franieczek w finale

Do środowego finału 400 m (T20) awansowała Justyna Franieczek. W swoim biegu eliminacyjnym wystartowała mocno, przez dłuższy czas była druga za Mayerli Mindą z Ekwadoru. W połowie biegu przyspieszyła jednak Ukrainka Julija Szuliar, aktualna wicemistrzyni paraolimpijska, która ostatecznie wygrała bieg. Polka natomiast na ostatnią prostą wbiegła niemal równo z Jardenią Felix Barbosą z Brazylii. Nie dała się jej wyprzedzić i z czasem 1.00,30 zajęła trzecie miejsce za Ukrainką i tuż za Kolumbijką.

2023.07.11 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Terminarz na środę

W środę, 12 lipca, o medale powalczą:

  • od godz. 10:13 Kamil Dobiecki i Bartosz Tyszkowski w finale pchnięcia kulą (F41),
  • o godz. 10:22 Justyna Franieczek w finale 400 m (T20),
  • od 18:34 Lucyna Kornobys w finale pchnięcia kulą (F34),
  • od godz. 18:42 Mirosław Madzia w finale pchnięcia kulą (F11),
  • ewentualnie o godz. 19:49 Michał Kotkowski w biegu na 200 m (T37), jeśli przejdzie pierwszą rundę, o której niżej.

Natomiast w eliminacjach wystartują:

  • o godz. 9:16 wspomniany Michał Kotkowski w biegu na 200 m (T37),
  • o godz. 9:30 Aleksander Kossakowski z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim, zaś 10 minut później Michał Rogowski z przewodnikiem Marcinem Kęsym w biegach na 1500 m (T11).

Po wtorkowych konkurencjach Polska zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw świata z dwoma złotymi medalami, trzema srebrnymi i jednym brązowym. Zawody potrwają do 17 lipca.

**

Wyjazd na Mistrzostwa Świata w Paralekkoatletyce został dofinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

zawsze i wszędzie #KibicujemyParaolimpijczykom

Maciej Lepiato po raz piąty mistrzem świata!

Maciej Lepiato po raz piąty w karierze zdobył złoty medal mistrzostw świata w skoku wzwyż. W poniedziałek, 11 lipca 2023 r., podczas Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Paryżu dorównał mu jedynie Brytyjczyk Jonathan Broom-Edwards, z którym Polak podzielił miejsce na najwyższym stopniu podium.

Wrócić do skakania po takiej kontuzji to nie jest prosta sprawa.

– To było zerwane ścięgno Achillesa! Po czymś takim rzadko kto wraca do sportu, a on wrócił i jeszcze na igrzyskach w Tokio zdobył brązowy medal – mówił Zbigniew Lewkowicz, trener główny kadry lekkoatletów, przed wylotem na mistrzostwa świata. – Jest coraz lepiej, nic już nie doskwiera, Maciej cieszy się zdrowiem i mam nadzieję, że będziemy walczyli o najwyższe trofea. Myślę, że zdobędzie po raz kolejny złoty medal mistrzostw świata.

Maciej Lepiato jest dwukrotnym mistrzem paralimpijskim w skoku wzwyż i zdobywcą brązowego medalu igrzysk w Tokio. W latach 2011-2017 zdobył także cztery złote medale mistrzostw świata. Kolejne pewne złoto, w 2019 r. w Dubaju, przepadło, bo niedługo wcześniej nie wytrzymało ścięgno Achillesa. Konieczna była operacja, potem kolejna…

– Niektórzy mówili, że to była walka o powrót do zdrowia, normalnej codzienności, a udało się wrócić do sportu – mówił skoczek niedługo później. – Bardzo dużo osób pytało „po co ci to?”. Ale ja jestem ambitnym zawodnikiem.

Jeśli ktoś w to nie wierzy, mógł się przekonać podczas mistrzostw świata w Paryżu.

2023.07.10 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Polak zaczął konkurs (w klasie T64) od wysokości 1,88 m, zaliczonej w pierwszej próbie. Było to za wysoko dla pięciu spośród ośmiu rywali. Lepiato opuścił 1,91 m, by – także w pierwszej próbie – pokonać 1,94.

1,97 m jako pierwszy pokonał Brytyjczyk Jonathan Broom-Edwards, a zaraz po nim Praveen Kumar z Indii i Temurbek Gijazow z Uzbekistanu. Tymczasem Lepiato przeniósł próbę na 1,99 m i zaliczył ją za pierwszym razem. Teraz z kolei swoje próby na 2,01 przenieśli rywale. Lepiato zaliczył tę wysokość w pierwszej próbie, tak jak reprezentanci Wielkiej Brytanii i Indii. Po trzeciej zrzutce Gijazowa wiadomo już było, kto stanie na podium. Pozostało pytanie, w jakiej kolejności.

Bezpośrednią rozgrywkę o medale rozpoczął Polak, zaliczając w pierwszym podejściu 2,03 m (tę wysokość rywale opuścili), a zaraz potem 2,05. Poprzeczkę na tej wysokości pokonał też w pierwszej próbie Broom-Edwards, jednak dla Kumara było to już za wysoko. Została walka o złoto.

Na wysokości 2,07 m zaczął Lepiato, jednak strącił poprzeczkę. Tak samo Brytyjczyk. Drugie próby obu rywali również były nieudane. Podobnie trzecie. Zawodnicy nie zdecydowali się na dogrywkę i ex aequo zdobyli złote medale.

– Jeszcze to do mnie nie dotarło! – mówił Maciej Lepiato tuż po zakończeniu konkursu. – Zostać po raz piąty mistrzem świata, po tych wszystkich przebojach, kontuzjach. Wspaniale! W ogóle myślę, że ten konkurs, jego przebieg, jego zakończenie, tak niespodziewane i tak mocno niespotykane, przejdzie do historii światowej paralekkoatletyki. Dla mnie to będzie ogromny kop do jeszcze cięższej pracy. Uważam, że powinienem skakać wyżej. Ale złoto mistrzostw świata… Można powiedzieć: stuprocentowa skuteczność, bo jestem na mistrzostwach świata po raz piąty i mam piąty złoty medal. Jestem przeszczęśliwy!

2023.07.10 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Czwarte miejsce Joanny Mazur

Wcześniej w poniedziałek czwarte miejsce w finale biegu na 1500 m (klasa T11) zajęła Joanna Mazur, biegnąca z przewodnikiem Michałem Stawickim. Mistrzyni świata w tej konkurencji z 2017 roku przyjechała do Paryża jako liderka światowego rankingu. Czas na dystansie 1500 m to jednak nie wszystko.

– Nie ma medalu i myślę, że to jest rozczarowanie, nie ma co dużo mówić – mówiła zawodniczka tuż po biegu. – Może mało odwagi? Może ja jeszcze nie dojrzałam? Trzeba mocno pracować nad stroną mentalną, bo myślę, że pod kątem treningu jest w porządku, ale jest jeszcze kwestia głowy.

Podium opanowały zawodniczki z Afryki. Wygrała Kenijka Nancy Chelangat Koech z przewodnikiem Geoffreyem Kiplangatem Rotichem, przed Louzanne Coetzee z RPA (przewodnik: Erasmus Badenhorst) i swoją rodaczką Mary Waitherą Njoroge (przewodnik: James Boit). Joannie Mazur i Michałowi Stawickiemu pozostała nagroda pocieszenia, czyli przysługująca za czwarte miejsce kwalifikacja dla kraju na przyszłoroczne igrzyska paralimpijskie, które także odbędą się w Paryżu.

2023.07.10 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Rekord świata Chińczyka

Kwalifikacji paralimpijskiej nie udało się niestety w Paryżu zdobyć Michałowi Kotkowskiemu. Choć poprawił czas z eliminacji, w finale biegu na 100 m (T37) zajął piąte miejsce (12,01 sek.). Wygrał Brazylijczyk Ricardo Gomes, czasem 11,21 bijąc rekord mistrzostw świata. Drugi był Saptoyogo Purnomo z Indonezji, a brąz zdobył rodak zwycięzcy, Christian Luiz da Costa.

W finale rzutu maczugą (F32) wystąpił Maciej Sochal. Startował jako pierwszy z zawodników. Rzucił na odległość 32,64 m i choć był to najlepszy wynik w sezonie, mógł już potem tylko patrzeć, jak wyprzedzają go kolejni rywale. Skończyło się na ósmym miejscu. Wygrał Chińczyk Bo Qing, wynikiem 46,60 m bijąc rekord świata.

Z kolei Marek Wietecki odpuścił start w finale pchnięcia kulą (F12). Wolał nie ryzykować po urazie mięśni kręgosłupa. Stawia na sobotni finał rzutu oszczepem.

2023.07.10 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Troje do finału

Do finału 400 m (T36) zakwalifikował się Krzysztof Ciuksza. Jego czas (56,16) to czwarty rezultat eliminacji. Finał odbędzie się 11 lipca.

We wtorkowym finale na 200 m (T35) wystąpią także Jagoda Kibil i Ingrid Renecka. Pierwsza z zawodniczek zajęła drugie miejsce w swoim biegu eliminacyjnym – z najlepszym wynikiem w tym sezonie (33,19).

– Bieg kontrolowałam od początku do końca – powiedziała Jagoda Kibil po swoim biegu. – Cel minimum, czyli dojście do finału, zrobiony.

Ingrid Renecka do finału awansowała z rekordem życiowym (32,61). Był to jej pierwszy w życiu bieg na mistrzostwach świata.

– To dla mnie jest zupełnie nowe doświadczenie – mówiła na mecie. – Naprawdę, ciężko przepracowałam ten sezon i jestem bardzo zadowolona, że mogłam się pokazać na tych zawodach i reprezentować Polskę.

Do finału biegu na 100 m (T47) nie udało się awansować Agacie Krzywdzińskiej. Mimo „życiówki” (13,26), zajęła w swoim biegu eliminacyjnym ostatnie miejsce.

– Kwalifikacji nie ma, ale samo to, że się tu zakwalifikowałam, jest dla mnie dużym sukcesem – stwierdziła sprinterka. – Jestem ogromnie wdzięczna, że mogłam tu wystartować. Na jednej imprezie świat się nie kończy, trzeba harować dalej!

Nie udało się także awansować do finału 400 m (T11) Joannie Mazur i Michałowi Stawickiemu, dla których był to drugi tego dnia występ, po finale 1500 m. Na metę przybiegli na ostatnim miejscu w swoim biegu półfinałowym.

2023.07.10 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Terminarz wtorkowy

We wtorek, 10 lipca, o medale powalczą:

  • od godz. 9:00 – Bartosz Górczak w finale pchnięcia kulą (klasa F53),
  • od godz. 9:04 – Faustyna Kotłowska w finale rzutu dyskiem (F64),
  • o godz. 9:34 – Krzysztof Ciuksza w finale biegu na 400 m (T36),
  • od godz. 18:30 – Rafał Rocki i Piotr Kosewicz w finale rzutu dyskiem (F52),
  • od godz. 18:34 – Joanna Oleksiuk w finale rzutu oszczepem (F34),
  • o godz. 19:30 – Ingrid Renecka i Jagoda Kibil w finale biegu na 200 m (T35).

W eliminacjach biegu na 400 m (T20) o godz. 9:12 wystartuje natomiast Justyna Franieczek.

Po poniedziałkowych konkurencjach Polska awansowała na trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw świata z dwoma złotymi i dwoma srebrnymi medalami. Zawody potrwają do 17 lipca.

**

Wyjazd na Mistrzostwa Świata w Paralekkoatletyce został dofinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

zawsze i wszędzie #KibicujemyParaolimpijczykom

Złoto i dwa srebra na początek Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata

Róża Kozakowska została mistrzynią świata, a Magdalena Andruszkiewicz i Lech Stoltman – wicemistrzami. To niedzielny dorobek reprezentacji Polski na Paralekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Paryżu.

Dwa lata temu Róża Kozakowska zdominowała rzut maczugą na Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio. Wynikiem 28,74 m wyprzedziła najlepszą z rywalek aż o 4 metry, w wielkim stylu zdobywając złoty medal. Została też wicemistrzynią paraolimpijską w pchnięciu kulą.

Wtedy usłyszała o niej cała Polska. O trudnym dzieciństwie z ojczymem, który znęcał się nad nią i jej matką. O ciężkich warunkach mieszkaniowych.

– Wielokrotnie prosiłam Boga, by mnie zabrał z tego świata. Na szczęście miał wobec mnie inne plany. Poprzez sport utrzymał moją wolę walki. Dziś czuję się najszczęśliwszą osobą na Ziemi, że sport na tyle wypełnił moje życie, że zdobyłam ten medal – mówiła po tokijskim sukcesie.

Zawsze miała talent do sportu, jednak ukąszenie przez kleszcza wywołało neuroboreliozę stawowo-mózgową, która zaatakowała jej układ nerwowy i spowodowała paraliż wszystkich kończyn, każdej w innym stopniu. Wrodzony talent i ogromna determinacja pozwoliły Róży Kozakowskiej z powodzeniem uprawiać skok w dal, a gdy choroba się zaostrzyła – rzut maczugą i pchnięcie kulą. Sukcesy w Tokio zmieniły jej życie, na czele z udaną zbiórką pieniędzy – uruchomioną przez Michała Pola, dziennikarza sportowego i attaché paraolimpijskiej reprezentacji Polski – na pierwszy w życiu własny kąt.

– Miałam 5 lat, kiedy zobaczyłam zawody w telewizji i zamarzyłam o medalu olimpijskim, bo byłam wtedy jeszcze pełnosprawna. Choć wiele razy powinnam była umrzeć, dożyłam tej chwili, że zagrali dla mnie na igrzyskach Mazurka Dąbrowskiego! – podkreślała po Tokio.

Mazurka usłyszy także w Paryżu, choć łatwo o to nie było.

2023.07.09 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Kolejny „cacyk”

Występując jako przedostatnia zawodniczka 12-osobowego finału rzutu maczugą (klasa F32), Róża Kozakowska nie miała łatwego zadania. Rywalki oddawały solidne rzuty, a Tunezyjka Maroua Ibrahmi przekroczyła nawet o centymetr 27 metrów. Tymczasem z pierwszych czterech prób Polki dwa wylądowały za 24. metrem, co wprawdzie dawało miejsce na podium, jednak mistrzyni paraolimpijskiej z Tokio oczywiście to nie wystarczało.

– Do końca zżerały mnie nerwy, jak tam siedziałam na tym siedzisku, bo patrzę – 24 metry, potem znów 24 – przecież stać mnie na więcej, ja wiem to! Nawet, jak w tym roku jeszcze tyle nie rzuciłam, ale to nieważne, bo ja, jak chcę, to potrafię. Bo siła woli, a przede wszystkim wiara, czyni cuda! – mówiła tuż po konkursie.

Warto było wierzyć. W piątej próbie Polka rzuciła na odległość 27,29 m, co ostatecznie dało jej zwycięstwo w konkursie, a także rekord mistrzostw świata.

– Bardzo się cieszę, jestem bardzo szczęśliwa – nie kryła radości. – Moim największym marzeniem teraz jest zostać w zdrowiu, by móc w przyszłym roku, na paraolimpiadzie, znów cieszyć serca, i to najwyższym „cacykiem”, jak ja to mówię. Zawsze jadę po „cacyka” złotego, bo zawsze jadę wygrać.

Srebro w sprincie…

Pierwszy medal dla reprezentacji Polski na Paralekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Paryżu zdobyła Magdalena Andruszkiewicz. Pobiegła na 100 m w nieolimpijskiej konkurencji framerunningu (klasa T72).

To bieg, którego uczestniczki lub uczestnicy używają trójkołowego roweru bez pedałów. Poruszają się odpychając się od podłoża nogami, a tułów opierają na specjalnej podporze. Ta konstrukcja odciąża nogi, a te – wolne od ciężaru ciała – odpychają się od ziemi, poruszając zawodnika do przodu. Konkurencję tę 30 lat temu wymyślił w Danii Mansoor Siddiqi, osoba z mózgowym porażeniem dziecięcym.

W Polsce rozwija ją m.in. Fundacja Złotowianka, i to właśnie reprezentantkami klubu RaceRunning Złotowianka Złotów były dwie polskie uczestniczki paryskiego finału: Magdalena Andruszkiewicz i Zofia Kałucka.

Od startu ostro ruszyła Australijka Maria Strong. Andruszkiewicz próbowała ją gonić, ale najstarsza w stawce zawodniczka (52 lata) do końca nie oddała prowadzenia. Wygrała z czasem 17,07. Polka zajęła drugie miejsce (18,20), a trzecia była, najmłodsza w stawce (17 lat), Hiszpanka Judith Tortosa Vila (czas: 18,90). Zofia Kałucka z rekordem życiowym (19,89) zajęła szóste miejsce.

2023.07.09 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

… i w pchnięciu kulą

Tuż przed paryskimi mistrzostwami świata, podczas mistrzostw Polski Lech Stoltman pchnął kulę na odległość 12,25 m, zostając liderem list światowych w klasie F55. Ostrzegał jednak, że konkurencja jest bardzo mocna i spośród zawodników z pierwszej szóstki, siódemki każdy może wygrać. Mimo wszystko czuł, że jest „w gazie”.

– Forma jest dobra – podkreślał przed wylotem do Paryża. – Zobaczymy, jak zaprezentują się rywale.

Przed próbami Stoltmana rywale nie przekraczali jednak 12 metrów. Tymczasem Polak, pchający w finale jako siódmy, już w pierwszej próbie pobił swój rekord życiowy, posyłając kulę na odległość 12,27 m. Później jeszcze trzykrotnie pokonał granicę dwunastego metra, nie poprawił już jednak swojego najlepszego wyniku. Po swoim występie prowadził w konkursie.

Gdy jednak swoje próby rozpoczął Bułgar Rużdi Rużdi, wiadomo było, że będzie groźny. Najpierw dwukrotnie przekroczył 12 metrów, potem wyprzedził Polaka, pchając na odległość 12,33 m, by w końcu w czwartej próbie wynikiem 12,68 m ustanowić nowy rekord świata.

– Cieszę się bardzo, mam swoją „życiówkę”, więc nie mogę być na siebie zły – mówił po konkursie Lech Stoltman. – Bułgar był wyraźnie lepszy. Z kolei Brazylijczyk bardzo zaskoczył słabszą formą, więc udało mi się być znowu na drugim miejscu – po raz trzeci na mistrzostwach świata – i jestem z tego powodu bardzo zadowolony.

Wspomniany Brazylijczyk Wallace Santos (dotychczasowy rekordzista świata) z wynikiem 11,87 m zakończył ostatecznie na trzecim miejscu. Piąte miejsce zajął drugi z reprezentantów Polski, Damian Ligęza.

– Troszkę słabo – ocenił swój występ. – Wydawało mi się, że będę w stanie trochę lepiej „pociągnąć”, że wbiję się przynajmniej na czwarte miejsce, ale wyszło jak wyszło. Nie ma się co poddawać, tylko ogień i do przodu.

Czwarty w finale pchnięcia kulą w klasie F37 był z kolei Jakub Mirosław. W swojej najlepszej próbie osiągnął 14,19 m. Do podium zabrakło ponad 40 centymetrów. Dziewiąte miejsce zajął drugi z Polaków, Tomasz Ściubak (13,17 m). Wygrał Ahmed Ben Moslah z Tunezji z wynikiem 15,59 m.

2023.07.09 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Dwa awanse jednego dnia

Dwa razy jednego dnia musiała wystąpić w biegach eliminacyjnych Joanna Mazur (klasa T11) z przewodnikiem Michałem Stawickim.

Najpierw, przed południem, stanęła na starcie na dystansie 1500 m. Polka prowadziła od początku biegu, jednak na ostatniej prostej wyprzedziła ją, podążająca cały czas parę metrów za nią, Kenijka Nancy Chelangat Koech z przewodnikiem Geoffreyem Kiplangatem Rotichem. Ostatecznie Joanna Mazur zakwalifikowała się do poniedziałkowego finału z czwartym czasem eliminacji (5.16,01).

2023.07.09 Paryż World Para Athletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

O wiele trudniej było w eliminacjach 400 m. Mazur ze Stawickim startowali na zewnętrznych torach. Od początku do przodu wyrwała Chinka Liu Cuiqing z przewodnikiem Chenem Shengmingiem, jednak zarówno Polkę, jak i ją wyprzedziła Brazylijka Julia dos Santos, która biegnąc z Mateusem Santosem de Oliveirą wygrała rywalizację. Ponieważ do półfinałów kwalifikowali się jedynie zwycięzcy czterech biegów eliminacyjnych plus czworo z najlepszymi czasami, trzeba było czekać. Ostatecznie Joanna Mazur znalazła się w półfinale z siódmym czasem eliminacji (1.03,28).

Z kolei Michał Kotkowski awansował do poniedziałkowego finału sprintu (T37). W swoim biegu eliminacyjnym na dystansie 100 m zajął drugie miejsce z czasem 12,07. Przegrał jedynie z Brazylijczykiem Ricardo Gomesem, który odsadził rywali, ustanawiając nowy rekord mistrzostw świata (11,25).

Terminarz poniedziałkowy

W poniedziałek, 10 lipca, o medale powalczą:

  • Marek Wietecki w finale pchnięcia kulą (klasa F12),
  • Joanna Mazur z przewodnikiem Michałem Stawickim w finale biegu na 1500 m (T11),
  • Maciej Sochal w finale rzutu maczugą (F32),
  • Maciej Lepiato w finale skoku wzwyż (T64),
  • Michał Kotkowski w finale biegu na 100 m (T37).

W półfinale zobaczymy:

  • ponownie Joannę Mazur z Michałem Stawickim, tym razem w biegu na 400 m (T11).

Natomiast w eliminacjach wystartują:

  • Krzysztof Ciuksza w biegu na 400 m (T36),
  • Agata Krzywdzińska w biegu na 100 m (T47),
  • Ingrid Renecka i Jagoda Kibil w biegu na 200 m (T35).

Po niedzielnych konkurencjach Polska zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw i dotychczas polscy zawodnicy wywalczyli 3 miejsca na przyszłoroczne Igrzyska Paralimpijskie w Paryżu. Zawody potrwają do 17 lipca.

aktualny plan startów Polaków

**

Wyjazd na Mistrzostwa Świata w Paralekkoatletyce został dofinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

#KibicujemyParalekkoatletom

Wystartowały Paralekkoatletyczne Mistrzostwa Świata w Paryżu

Za nami otwarcie Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Paryżu. Udane kwalifikacje w rzucie maczugą zaliczył Maciej Sochal. Polskę podczas 10-dniowych zawodów reprezentować będzie 41 zawodniczek i zawodników oraz 3 przewodników.

Otwarcie mistrzostw miało miejsce na Stade Sébastien Charléty – arenie, na której odbędą się całe zawody. Na początek licznie zgromadzoną publiczność rozgrzał DJ Feder, a później nastąpił przemarsz reprezentacji narodowych. Polskę reprezentowali: trener główny kadry, przewodniczący Gorzowskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych Start, Zbigniew Lewkowicz, sprinterka Ingrid Renecka i dyskobol Łukasz Czarnecki.

2023.07.08 Paryż World Paraathletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Paryż jest po raz pierwszy gospodarzem Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata, ale najlepsi paralekkoatleci globu spotykają się we Francji już po raz trzeci – wcześniejsze imprezy odbyły się w 2002 roku w Lille i w 2013 roku w Lyonie.

Na stadionie zobaczymy ponad 1300 sportowców ze 107 krajów, którzy rywalizować będą w aż 168 medalowych konkurencjach. Wielu z nich wróci już w przyszłym roku do Paryża na igrzyska paralimpijskie. W tym kontekście start w zawodach jest wyjątkowo ważny, ponieważ lokaty 1-4 w poszczególnych konkurencjach zapewniają krajom paralimpijskie kwalifikacje. Reprezentacja Polski jest szóstą pod względem liczebności – po Brazylii, Chinach, Indiach, USA i Wielkiej Brytanii.

2023.07.08 Paryż World Paraathletics Championships – Paris’23 fot. Bartłomiej Zborowski

Kwalifikacje do finałowego konkursu w rzucie maczugą (kategoria F32) przeszedł Maciej Sochal – mistrz paralimpijski z Rio de Janeiro. Warto wspomnieć, że zawodnik ma już na swym koncie srebrne medale mistrzostw świata z Lyonu i Londynu oraz dwa brązowe krążki z Dohy i Dubaju.

– Moja przygoda ze sportem zaczęła się niewinnie. Kiedy po operacji guza mózgu wróciłem do domu, zostałem „wypchnięty” przez mamę na siłownię. Byłem zły, ale dla świętego spokoju poszedłem, a właściwie mnie zawieziono. Tam spotkałem swojego pierwszego trenera, Aleksandra Popławskiego, który namówił mnie do tego sportu. Powiedział, że najpierw się pobawimy, a jak mi będzie wychodzić, to będziemy trenować na poważnie. Okazało się, że dobrze rokuję. Trener powiedział, że za rok jest wyjazd na igrzyska do Aten. Pomyślałem sobie: „No jak? Ledwo się trzymam na nogach, a on mi tu mówi o wyjeździe na zawody do Aten”. To było w 2003 r. I trwa do dziś – mówi Maciej Sochal.

Zawodnik był zadowolony po dzisiejszych kwalifikacjach.

– Z takim założeniem tu przyjechałem, że się dostanę do finału – podkreślił. – Liczyłem, że rzucę jeszcze dalej, ale cieszę się z tego, co jest. Wynik będzie następnym razem.

Finał rzutu maczugą, z udziałem Macieja Sochala, odbędzie się 10 lipca, natomiast już w niedzielę, 9 lipca, o medale powalczą:

  • Róża Kozakowska w finale rzutu maczugą (klasa F32),
  • Lech Stoltman i Damian Ligęza w finale pchnięcia kulą (klasa F55),
  • Jakub Mirosław i Tomasz Ściubak w finale pchnięcia kulą (klasa F37),
  • Magdalena Andruszkiewicz i Zofia Kałucka w finale 100 m (klasa T72).

W eliminacjach wystartują natomiast:

  • Joanna Mazur z przewodnikiem Michałem Stawickim w biegu na 1500 m (klasa T11),
  • Michał Kotkowski w biegu na 100 m (klasa T37),
  • ponownie Joanna Mazur i Michał Stawicki, tym razem w biegu na 400 m (klasa T11).
Aktualny plan startów Polaków

Zawody potrwają do 17 lipca.

**

Wyjazd na Mistrzostwa Świata w Paralekkoatletyce został dofinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

#KibicujemyParalekkoatletom