Upalnie, z zapasem i wkurzeniem

Maciej Lepiato po raz szósty kończy swój występ na mistrzostwach świata na podium. Skokiem na wysokość 2.01 wywalczył brąz. Jego dobra passa trwa, chociaż kolor medalu nie zadowolił polskiego skoczka.

Wiadomo, że oczekiwania wobec swojego startu miałem zupełnie inne i na pewno trzecie miejsce mnie nie satysfakcjonuje, a wynik to już w ogóle poniżej normy– mówił po zakończonym konkursie skoku wzwyż trzykrotny medalista paralimpijski i pięciokrotny mistrz świata.

Dwa tygodnie przed zawodami osiągał bez problemu wynik 2.06. W Kobe do zwycięstwa wystarczało 2.04. Tyle właśnie skoczył Jonathan Broom Edwards, zwycięzca tej konkurencji.

W tym sezonie szykuję się na znacznie lepsze wyniki. Myślę o 2.10, ale jest też dobra strona dzisiejszego startu. Jestem po sportowemu wkurzony i jeszcze bardziej zmotywowany przed Paryżem- zadeklarował Maciej Lepiato.

Photo by Marcus Hartmann

Jego medal to już trzeci krążek dla polskiej ekipy, a upalny dzień w Kobe przyniósł również kwalifikacje do finału naszym sprinterom. Już w porannej sesji miejscem w finale cieszył się Krzysztof Ciuksza.

Lubię taką pogodę i wszystko mi się podoba– powiedział Krzysztof Ciuksza, który bieg na 100 m ukończył na trzecim miejscu. Jego celem jest przede wszystkim zrobienie minimum na paralimpiadę, ale i medal jest na liście jego celów w Japonii.

Photo by Marco Mantovani / Gate3 Photo Agency

Do finału weszły również sprinterki kategorii T 35. Zarówno Ingrid Renecka, jak i Jagoda Kibil ukończyły swoje biegi kwalifikacyjne na trzecim miejscu.

Na metę dotarłam z czasem poniżej 33 sekund. Zaraz po Chince i Irance, z którymi będę rywalizować w finale– powiedziała Ingrid Renecka, która eliminacje pokonała z zapasem sił na jutrzejszy start. 

Photo by Marco Mantovani / Gate3 Photo Agency

Photo by Marco Mantovani

Podobne wpisy

20 lutego, 2016
Reprezentacja Polski sztangistów zakończyła udział w zawodach Pucharu Świata w…