Walczą i pokonują kolejne bariery – sportowcy z niepełnosprawnościami, którzy w przyszłym roku zamierzają wystartować w igrzyskach paraolimpijskich w Tokio, ćwiczą na zgrupowaniach w ośrodkach COS. – Igrzyska to najważniejszy moment w życiu każdego sportowca – mówi Michał Głąb, rekordzista Europy w rzucie dyskiem.
Ośmioosobowa grupa lekkoatletów w sobotę zakończyła zgrupowanie w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie, które zorganizował Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych “Start”. Wśród trenujących przez ostatnie dwanaście dni w nadmorskim ośrodku byli m.in. specjaliści w rzucie dyskiem i pchnięciu kulą.
– Muszę pochwalić zawodników, bo grupa w warunkach domowej izolacji bardzo dobrze zrealizowała rozpisany plan. Ich dyspozycja, może nie startowa, ale do treningu technicznego, jest wysoka – mówi trener Dariusz Niemczyn.
Rok 2020 dla lekkoatletów z niepełnosprawnościami miał być szczególny – na przełomie sierpnia i września w Tokio zaplanowane były igrzyska paraolimpijskie, a niespełna trzy miesiące wcześniej w Bydgoszczy miały się odbyć mistrzostwa Europy. Obie imprezy zostały przełożone na następny rok.
– Czekałem na te mistrzostwa, bo miały odbyć się w Bydgoszczy, czyli moim rodzinnym mieście. Miałem rywalizować na własnym podwórku, ale niestety przełożono je na kolejny rok. Cóż, trzeba teraz szlifować formę na kolejny rok – mówi Tomasz Pauliński, mistrz świata i mistrz Europy w pchnięciu kulą (F34), specjalizujący się również w rzucie dyskiem.
Zawodnicy nie ukrywają, że ich celem nadrzędnym są igrzyska w Tokio.
– Przez ostatnie cztery lata poświęciłem bardzo dużo, by przygotować się do igrzysk w Tokio. Ukierunkowane miałem wszystko pod jedną imprezę, a tutaj taki niefart. Myślę, że dam radę jeszcze wytrwać kolejny rok, choć mój organizm zaczyna nieco szwankować. Codziennie pracujemy z fizjoterapeutą, który próbuje mi naprawić barki – dodaje Michał Głąb, rekordzista Europy w nieparoalimpijskiej konkurencji (F33).
– Było widać sprężenie u zawodników na przełom sierpnia i września. Niektórzy do decyzji o przełożeniu igrzysk podeszli bardzo spokojnie, bo część zawodników uznała, że będzie miała więcej czasu na przygotowania, a część z kolei wykorzystała moment na wyleczenie kontuzji – wyjaśnia trener Niemczyn.
Co ciekawe, ta sama grupa zawodników trenowała w Cetniewie w marcu, gdy zapadła decyzja o zamknięciu ośrodków z powodu zagrożenia epidemicznego.
– Wyjeżdżaliśmy z Cetniewa 13 marca i żegnając to miejsce zastanawialiśmy się, kiedy wznowimy treningi. Nie ukrywam, że z utęsknieniem czekaliśmy na moment, w którym będziemy mogli tu wrócić. Zawodnicy lubią tu ćwiczyć, jest tu duży komfort, dobry klimat i bardzo przyjaźnie nastawieni pracownicy. Sportowcy czują się doceniani i na każdym kroku spotykają się z pomocą – dodaje Niemczyn.
– Takie opinie bardzo nas cieszą i motywują do pracy. To prawda, że u nas zasadą jest, by wszystkie prośby trenujących sportowców spełniać jak najszybciej. Naszym zadaniem jest pomóc im w jak najlepszym przygotowaniu do najważniejszych imprez – mówi dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Cetniewie Michał Kowalski.
Zawodnicy podkreślają, że w trakcie pandemii mocno ćwiczyli w domach – Michał Głąb rzucał dyskiem w ogrodzie, a z kolei Tomasz Pauliński przerzucał spore ciężary na domowej siłowni.
– To był bardzo trudny okres dla wszystkich. Brakowało nam przygotowań obozowych i dziś bardzo się cieszymy, że możemy trenować na zgrupowaniu. No i liczymy, że nie będzie drugiej fali pandemii w Polsce – dodaje Pauliński.
Igrzyska Paraolimpijskie w Tokio rozpoczną się 24 sierpnia 2021 roku i potrwają do 5 września.
Kolejne zgrupowanie paralekkoatleteów odbędzie się od 22 czerwca do 5 lipca w Słupsku.